Biszkopty warte grzechu
Swojego czasu sporo podróżowałem po świecie. To było marzenie z lat młodości, kiedy ze znajomymi zastanawialiśmy się na co wydalibyśmy ewentualną wygraną w totolotka. Niemal wszyscy chcieli nowe domy i samochody, morze alkoholu i harem pięknych dziewczyn. Zdradzając im, że ja pieniądze przeznaczyłbym na podróże po świecie wywoływałem zdziwienie.
Dzisiaj to oni są zdziwieni, kiedy mają okazję oglądać moje zdjęcia z wypraw. Nie wygrałem co prawda w totolotka, ale mam pracę która wręcz „zmusza” mnie do podróżowania. Żyć nie umierać,
W swoich wyprawach zwracam uwagę na kilka elementów: zabytki, społeczeństwo, kuchnia gastronomiczna. Z zabytków lubię architekturę sakralną, ze społeczeństwa spotkania z nowo poznanymi ludźmi, a z kulinariów najbardziej przypadła mi do gustu kuchnia australijska. Nie przepadam za słodyczami, ale australijskie, czekoladowe biszkopty „Tim Tam” przenoszą mnie dosłownie do kulinarnego nieba. Generalnie australijskie żarcie lubię ze względu na dużą ilość mięs i warzyw. Polecam każdemu.